fotografnatury.pl -

Fotografowanie ptaków drapieżnych – temat trudny etycznie? cz.1

Fotografowanie ptaków drapieżnych – temat trudny etycznie? cz.1

Postanowiłem od razu na początku tego blogu zderzyć się z tym tematem który rozgrzewa od kilku lat głowy osób uważających się za osoby wrażliwe ekologicznie i dbające o przyrodę. Niemal pod każdym zdjęciem bielika, myszołowa czy innego drapieżnego ptaka wrzuconym do sieci rozgorywa dyskusja na temat…

…nęcenia drapieżników padliną w celu zrobienia zdjęcia. I o ile zgadzam się, że pomysł dokarmiania ssaków drapieżnych jest raczej słabym pomysłem, który trudno obronić, o czym parę słów napiszę w przyszłości, o tyle nie widzę nic złego w karmieniu ptaków drapieżnych.

Temat jest bardzo złożony a długie wywody słabo pasują do formy bloga, dlatego od czasu do czasu poruszę ten aspekt w serii wpisów dotyczących etyki jaką ja się kieruje fotografując przyrodę. W kolejnych wpisach postaram się wyjaśnić swój punkt widzenia na kwestię nęcenia i wesprzeć go kilkoma argumentami. W przyszłości wymienię również racjonalne powody dla których, moim zdaniem, istnienie komercyjnych czatowni nie jest złem wcielonym, jak próbują je niektórzy przedstawiać, lecz z punktu widzenia dbałości o przyrodę zjawiskiem pożądanym.

Jeszcze raz podkreślę: UWAŻAM NĘCENIE WSZYSTKICH SSAKÓW DRAPIEŻNYCH ZA ZŁY POMYSŁ A MOJE ARGUMENTY DOTYCZĄ WYŁĄCZNIE PTAKÓW!

Bielik, birkut (Haliaeetus albicilla)
... walczące w powietrzu młode bieliki wyglądały niczym w tańcu synchronicznym... Bielik, birkut (Haliaeetus albicilla)
Dzisiaj odpowiem na najczęstszy zarzut przeciwników nęcenia pod czatownią:

„Ptaki tracą umiejętność poszukiwania naturalnego pokarmu, robią się słabsze i mniej odporne na trudne warunki klimatyczne. Uzależniają się od wykładanego pokarmu.”

   Jest to stwierdzenie niezgodne z prawdą i wie to każdy fotograf korzystający z czatowni. Nieważne komercyjnej czy prywatnej. Gdy nastaje czas obfitości naturalnego pożywienia ptaki drapieżne przestają odwiedzać czatownie lub są pod nimi bardzo rzadkimi gośćmi. Wolą zdobywać pożywienie samemu. Wraz z nadejściem wiosny nawet spod komercyjnych czatowni, gdzie pokarmu nigdy nie brakuje, znikają bieliki. Dlaczego? Przecież według tej teorii są uzależnione od człowieka? 

   Kolejnym świetnym przykładem jest zachowanie rybołowa obserwowane w jedynej w Polsce czatowni gdzie można sfotografować te piękne ptaki. Skorzystanie z darmowego posiłku nie przeszkadza „rybakowi” godzinę czy dwie później, mimo że czeka na niego przygotowana kolejna łatwa rybka, zapolować samemu i to czasami kilkanaście metrów od nęciska „na oczach” siedzących w czatowni fotografów. I tu również działa zasada, że czym więcej pokarmu dostępnego w naturze, tym rybołów z upływem czasu mniej interesuje się zanętą. Wiosną następuje proces nagrzewania się wody w efekcie czego ryby przebywające zimą na głębinie zaczynają pływać bliżej powierzchni. Wtedy ptak staje się coraz rzadszym gościem pod czatownią. Mimo że jest to okres odchowu młodych, czyli czas gdy potrzeba najwięcej pokarmu, bardzo często zaprzestaje zupełnie odwiedzin. Ten argument dotyczy również bielików. Zagadkowe, że nie idą na łatwiznę w celu zapchania ciągle głodnych dziobów potomstwa. Prawda? Nie robią tego bo nie muszą. Pożywienia w tym okresie nie brakuje.

   Mógłbym mnożyć takie przykłady. Jak widać nie ma mowy o utracie zdolności polowania u ptaków drapieżnych czy też uzależnienia od nęcisk. Wniosek jest oczywisty: ptaki drapieżne są oportunistami i mistrzami przetrwania. Od zawsze, a kiedy pisze od zawsze to nie mam na myśli czasu zanim pojawili się fotografowie i ich okropne czatownie, mam na myśli czas zanim na świecie pojawił się człowiek, gdy nastaje czas ograniczonego dostępu pokarmu, drapieżniki dostosowując się do sytuacji w znacznym stopniu zmieniają się w padlinożerców liczących na darmowy lunch upolowany przez kogoś innego. Wbrew obiegowej opinii, to co robią pod czatownią, czyli żerowanie na padlinie, to jak najbardziej ich naturalne zachowanie, a padlina jest ich naturalnym pokarmem. Nawet osoba kompletnie nie interesująca się przyrodą musiała zauważyć myszołowy wysiadujące zimą na słupach i drzewach wzdłuż dróg – jak myślicie co one tam robią? Tak, tak: liczą na darmowy posiłek. Musicie zrozumieć jak trudny jest to dla nich okres. Jak wiele energii potrzeba żeby ogrzać organizm, jak wielkim wydatkiem energetycznym jest sam lot a co dopiero polowanie! Często kolejne nieudane zimowe polowanie może dla osłabionego ptaka zwyczajnie oznaczać śmierć. Mając tego świadomość nawet zdrowe i silne ptaki rozważnie szafują siłami. Zawsze zadziwia mnie dlaczego akceptujemy dokarmianie w trudnym okresie sikorek, a tak samo nie potrafimy spojrzeć na dokarmianie ptaków drapieżnych?

Bielik, birkut (Haliaeetus albicilla)
Bielik, birkut (Haliaeetus albicilla)
Bielik, birkut (Haliaeetus albicilla)
Bielik, birkut (Haliaeetus albicilla)
Bielik, birkut (Haliaeetus albicilla)
...na kursie i ścieżce... Bielik, birkut (Haliaeetus albicilla)
Wcześniejszy wpis Gimbus - historia jednej fotografii
Kolejny wpis Podstawy fotografii przyrodniczej: Autofokus cz.1

Leave a comment

error: Przepraszam treści są chronione !!